Akumulatory nie lubią zimy, zwłaszcza w autach parkujących pod gołym niebem. Niskie temperatury negatywnie wpływają na moc akumulatora, znacznie szybciej się wtedy rozładowuje. To, co wystarczy przy temperaturach dodatnich jest niewystarczające przy nawet niewielkich mrozach. Kiedy auto nie chce odpalić mamy do wyboru:
- skorzystanie z komunikacji zbiorowej,
- wezwanie taksówki do odpalenia samochodu,
- skorzystanie z akumulatora innego kierowcy pod warunkiem, że mamy kable rozruchowe.
Pod żadnym pozorem nie wolno uruchamiać auta na tzw. „popych”. We współczesnych autach grozi to przeskokiem paska rozrządu i uszkodzeniem całego układu.
Odpowiednie przewody rozruchowe – na co zwrócić uwagę?
W okresie jesienno-zimowym warto posiadać w samochodzie kable rozruchowe. Zapewnią nam możliwość uruchomienia silnika w niskich temperaturach lub w przypadku rozładownia akumulatora. Jeśli mamy kable, to pomoże nam każdy kierowca ze sprawnym akumulatorem.
Kable rozruchowe nie są drogie i są ogólnodostępne. Należy je jedynie odpowiednio dobrać. Inne są dobre do samochodów osobowych, a inne do ciężarowych. Na co zwrócić uwagę:
- przekrój – im większy przekrój przewodów miedziowych, tym lepiej,
- grubsze kable do diesla,
- minimalna długość – 2,5 m,
- natężenie prądu przewodzonego – 400 – 600 A,
- wykonanie „żabek” (krokodyli).
Jak odpalić auto na kable rozruchowe?
Niby proste – plus do plusa, minus do minusa. Trzeba jednak przestrzegać kilku podstawowych zasad:
- bliska odległość samochodów,
- oba silniki wyłączone,
- wyłączone wszystkie światła i czujniki,
- sprawdzenie czystości klem – zabrudzone źle przewodzą prąd,
- podłączamy przewód plus do sprawnego akumulatora, a następnie plus do akumulatora rozładowanego,
- przewód minus do klemy minus akumulatora sprawnego, a druga końcówka do tzw. masy, czyli jakiejkolwiek metalowej części auta niesprawnego.
Po prawidłowym podłączeniu kabli uruchamiamy silnik auta sprawnego i próbujemy uruchomić silnik. 5-6 nieudanych prób rozrusznikiem oznacza, że auto nie odpali i trzeba wezwać lawetę.
Po udanym rozruchu kable rozłączamy w kolejności odwrotnej od podłączania. Warto pamiętać, że akumulatory odmawiają posłuszeństwa nie tylko w zimie, ale także wtedy, gdy zapomnimy wyłączyć światła lub radio. Kable w bagażniku uchronią przed kosztami i stratą czasu.